Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 52
Pokaż wszystkie komentarzeZwykle komentarzy nie piszę ale ten temat jest mi bardzo bliski, więc krótki tekst popełnię. Tak się składa, że z Częstochowy pochodzę, trochę po niej pojeździłem, aktualnie od pewnego czasu mieszkam w Rzeszowie i to co się tutaj dzieje jest jeszcze gorsze. I dotyczy to całego Podkarpacia, zauważyłem, że podczas przejazdu Częstochowa - Rzeszów pierwsze 200km pokonuję w tym samym czasie co pozostałe 100km po wjeździe w granice województwa podkarpackiego. W samym Rzeszowie sygnalizacja jest zorganizowana dobrze, ale co z tego jeśli ludzie jadąc za wolno nie łapią się na zieloną falę, a chcąc jechać z prędkością dozwoloną konieczny jest slalom. Co do Warszawy - miasta nie lubię, korki są nie do zniesienia (zwłaszcza jadąc puszką) ale trzeba powiedzieć, że ludzie umieją jeździć i gdyby nie to, byłoby 3x gorzej.
OdpowiedzTo prawda. W Rzeszowie kierowcy jeżdżą poniżej dozwolonej prędkości, ale w samym mieście nie ma "zielonej fali". Ktoś, kto ustawia tu sygnalizację jest wybitnie na bani. Są też dwa lub trzy stałe punkty, które generują korki nawet poza godzinami szczytu. Od roku jeżdżę motocyklem i muszę powiedzieć, że byłem w szoku, jak kierowcy w korku chętnie ustępują miejsca dla motocykla. Duży plus.
Odpowiedz